Komentarze: 4
czy ja wiem... chyba tylko z opisywania tego, bo dalej uwielbiam sie z nim bawic, w kazdy znany mi sposob, na ktory mi pozwala... ale chyba stalo sie to dla mnie bardziej intymne bardziej moje
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
30 | 01 | 02 | 03 | 04 | 05 | 06 |
07 | 08 | 09 | 10 | 11 | 12 | 13 |
14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 |
21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 |
28 | 29 | 30 | 31 | 01 | 02 | 03 |
czy ja wiem... chyba tylko z opisywania tego, bo dalej uwielbiam sie z nim bawic, w kazdy znany mi sposob, na ktory mi pozwala... ale chyba stalo sie to dla mnie bardziej intymne bardziej moje
kiedy to bylo...w 2000 roku...gdzies w lutym kolo 20 chyba...uslyszalam najpiekniejsze slowa..."kocham Cie"...dreszcz...przyjemny...podniecajacy...
dzien jedyny w swoim rodzaju...jak kazdy spedzony z Nim.
dokladnie pamientam ten dzien...sobota...upal...popoludnie...moj dom...my. rozpaleni do granic mozliwosci... chcielismy to zrobic dzisiaj teraz tutaj...zaczelismy sie powoli kiziac...w pewnym momencie jak nigdy zapragnelam miec go w sobie byc jednoscia poczuc go calego ...wszedzie...zeby wypelnial cala mnie...hehe to byl zabawny dzien...heh najpierw on nie mogl zalozyc prezerwatywy :D...to podjelismy decyzje ze mozna zaryzykowac...tutaj nastepna przeszkoda...moja dziewiczosc...heh i tak to sie skonczylo ze zaczelismy sie smiac i jusz nie bylo mowy o dalszych probach (zianie:)) ...heh do tej pory wspominajac to mam usmiech na ustach i skurcze w brzuchu...ALe czesciowo sie udalo nastepnego dnia pamietna data 7.07.2002 dla mnie bardzo wazna...polowiczna utrata dziewictwa i niewinnosci...niczego nie zaluje...
zaczne od ostrzezenia ze tego blogu lepiej niech nie czytaja dzieci chociaz postaram sie ujac to jak najdelikatniej sie da :) ale jednak...