taaa a to wszystko zaczelo sie 24.02.2002 roku od tamtej pory jestem z Nim...jest genialnie...ale gdzies musze zapisac to co chce zapamietac na cale zycie...nasze slynne 15 miejsc... miejsce 1 pierwszy raz zdazylo nam sie to pod jakims obcym blokiem kolo klubu dvd...bylo ciemno moze byl marzec dokladnie nie pamientam...pamientam za to kazdy jego dotkyk... kazdy pocalunek...jego obledne rece dotykaly kazdego zakatka mojego ciala...siadlam na jego kolanach rozkrokiem i poczulam pod soba jego twarda pociagajaca meskosc...nie mam pojecia co we mnie wstapilo...dzikie pozadanie...chec na cos nowego...zaczelam ruszac biodrami...popatrzyl dziwnie...od tej strony mnie nie znal...udalo mi sie go zaskoczyc...widzialam w jego oczach ta sama zadze...zaczelismy sie coraz namietniej calowac coraz szybciej szybcie szybciej do utraty tchu i zametu w glowie...pociagna mnie za reke do klatki...oposcil moje spodnie i...zaczal delikatnie piescic...najpierw powoli tylko lechtaczke...pozniej przesuna sie nizej i wlozyl tam palca...obled...nie widzialam nic oprocz nas nic innego mnie nie interesowalo...kiedy troszke ochlonelam...siegnelam do jego spodni...chcialam go poczuc...jego twrdosc i delikatnosc...miec w rece to narzedzie cudu i rozkoszy...to bylo zniewalajace poczuc go calego...pierwszy raz...dotykac go... glaskac...powoli go poprowadzilam jeszcze nieudolnie...koslawo ale z uczuciem...to bylo piekne...
itp. psuja efekt. Niemniej podba mi sie Pozdrufka
Dodaj komentarz